Nie wierzę w rozpad tego układu
W eskalacji sporu w obozie Zjednoczonej Prawicy jest dużo z klimatu skeczów Monty Pythona. Władza, która była monolitem, nikt nie miał wątpliwości przy łamaniu konstytucji, destrukcji państwa w kluczowych obszarach, gdy Macierewicz zrobił cyrk z sił zbrojnych, a murem za „kryształowym Marianem” stawali karnie wszyscy – potyka się o norki, nieduże przecież zwierzątka…